niedziela, 6 lutego 2022

CO POWINNAM ZROBIĆ?

– Słuchaj, a tak w ogóle nie będziesz miał problemów, że tutaj jesteś? Nie żeby mnie to obchodziło – dodałam. – Ale nie potrzebuje mieć jeszcze większych problemów z Valentiną 

– Nie będę miał żadnych problemów i ty też. Skończ już. Lepiej mi powiedz co zamierzasz teraz zrobić? – zapytał.  

– Szczerze mówiąc, sama nie wiem. Chyba do niej zadzwonię teraz – powiedziałam. Właśnie w tym momencie zadzwonił mój telefon, chwyciłam za urządzenie i spojrzałam na wyświetlacz. – Patrz kto dzwoni, to nie może być przypadek – rzuciłam skwaszona telefonem. – Ona już wie.  

– Dlaczego tak uważasz? – zapytał ciekawy. – Następnie wstał i podał mi telefon w dłoń.  

– Dlatego, że nigdy nie dzwoni o tej porze, w Polsce są cztery godziny do tyłu, więc u niej jest po dwudziestej drugiej. Zawsze śpi o tej godzinie, chyba, że coś się stało. – wyjaśniłam mu.  

– No to na co czekasz? – Odbierz ten cholerny telefon i będziesz wiedziała na czym stoisz –powiedział.  

Ponownie rozbrzmiał dźwięk telefonu, spojrzałam jeszcze raz na Nicolása. Chłopak skinął mi głową, dając do zrozumienia w ten sposób, żebym to zrobiła.  

– Laura, musisz mnie wysłuchać– powiedziała kobieta.  

– A więc to prawda. – odparłam. – Jak długo zamierzałaś ukrywać prawdę babciu?  

– Posłuchaj mnie, to nie jest rozmowa na telefon. Chcę ci to wszystko powiedzieć osobiście. Nie tak się miałaś tego dowiedzieć, twoja matka zupełnie inaczej to zaplanowała… 

– Co? – przerwałam jej. – Jak to, mama wszystko inaczej zaplanowała?! Żartujesz sobie ze mnie? – dodałam oburzona. Miałyśmy być ze sobą szczere… – a następnie się rozłączyłam.  

Westchnęłam zrezygnowana. Telefon dzwonił gdzieś w tle, ale zupełnie to ignorowałam. Nie miałam teraz głowy, żeby z nią o tym rozmawiać. Potrzebuję czegoś mocniejszego i towarzystwa.   

– Nic, zawieź mnie proszę do Rebeci 

– Czego się dowiedziałaś?  

– Tego, że byłam okłamywana przez całe życie. Potrzebuje Rebecki i wina, dużo wina.  
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

5 MIESIĘCY PÓŹNIEJ

5 miesięcy później Nigdy nie przypuszczałam, że moje życie się tak potoczy. Gdybym komuś opowiedziała o tym co przeszłam w Buenos Aires, z p...